
LONDYN 2013
W dniach 20-25 maja nasza klasa 2a pojechała na najprawdopodoniej najciekawszą wycieczkę w swoim życiu. Odwiedziliśmy Londyn-miasto wielu narodowości, pełne czerwonych, dwupiętrowych autobusów i budek telefonicznych. Piękne parki, uśmiechnięci ludzie oraz klimatyczna zabudowa od razu podbiły nasze serca.
Drugiego dnia, tj. 22 maja czekało nas dużo atrakcji. Zaczęliśmy od wczesnej pobudki, bo aż o 6:30, następnie szybka poranna toaleta i tradycyjne, angielskie śniadanie-tosty z dżemem. O 8 już siedzieliśmy w autokarze. Kierunek? Muzeum Figur wWoskowych Madame Tussaunds!
Mimo wczesnej godziny kolejka była ogromna, jednakże my, jako grupa, weszliśmy szybciej. Tom Cruise, Leonardo DiCaprio, Emma Watson i Angielina Jolie-to tylko niektóre z osób, których figury woskowe mogliśmy dotknąć, zobaczyć czy zrobić sobie z nimi zdjęcie. Dalej czekała nas sala strachu, przejazd taksówkami i kino 4D. Moim zdaniem, podczas pobytu w Londynie, to muzeum po prostu trzeba zobaczyć.
Potem przyszła kolej na Hyde Park-najsławniejszy park londyński. Pełen był ludzi, którzy akurat postanowili wybrać się na piknik. Przynieśli koce, jedli kanapki, karmili wiewiórki i odpoczywali leżąc na trawie. Następnie Buckingham Palace i znaną na całym świecie zmianę warty. Każdego dnia, o 11:30 odbywała się uroczysta zmiana strażników przed pałacem królowej. Trafiliśmy na końcówkę tego przedstawenia.
Dalej udaliśmy się na Parliament Square, gdzie mieści się Big Ben i Westminster Abbey-miejsce ślubu Kate Middleton i Williama. Każdy dostał tzw. “audio guide”, audio przewodnik w postaci małej słuchawki. Po wciśnięciu guzika, mogliśmy dowiedzieć się wszystko o danym miejscu w opactwie. Całość robi wielkie wrażenie, budynek jest ogromny i niesamowicie piękny. Szybkie zdjęcie przy Big Benie i ruszyliśmy dalej.
Zobaczyliśmy Downing Street 10, czyli miejsce, gdzie mieszka premier Wielkiej Brytanii, a następnie przeszliśmy się China Town. Sklepy i restauracje z chińskim jedzeniem były wszędzie, a po ulicach chodzili Chińczycy. Nigdy czegoś takiego nie widzieliśmy.
Na końcu czekało nas Muzeum Brytyjskie. Niestety, choć piękne, niespecjalnie nas zachwyciło. Przytłaczało swoją wielkością, a eksponaty były trochę nieciekawe. Wstęp do tego muzeum jest darmowy, także nie mieliśmy wielkich oczekiwań.
Wreszcie, zmęczeni, lecz zadowoleni, wróciliśmy do domów. Moim zdaniem, ten dzień był najbardziej męczący ze wszystkich, jakie spędziliśmy w Londynie. Zobaczyliśmy jednak tak wiele miejsc, że nie było nawet mowy o nudzie. Mam nadzieję, że za rok również wybierzemy się na tak ciekawą wycieczkę.
Norbert Wójtowicz kl. 2a